Kolejna porcja „tygodniowych” treningów za nami 🙂
Szykując się na wtorkowy trening każdy z niepokojem spoglądał na niebo, na którym ciemne chmury nie wróżyły niczego dobrego. I tak też było, bo dojeżdżając do naszego „wahadła” z nieba poleciała woda. Ale cóż – była okazja potrenować na mokrej nawierzchni.
Na czwartkowe górki wybraliśmy ponownie podjazd Łupowo – Racław. cztery podjazdy i do domu.
Na niedzielę zaplanowaliśmy wymagającą blisko 130 km trasę, na którą ruszaliśmy kilka minut po 09.00. Na trasie mieliśmy do pokonania trzy fajne podjazdy – Lubniewice – Glisno, Lubniewice – Jarnatów i na deserek Bogdaniec – Stanowice 🙂 czyli ponad 700 m suma przewyższeń 🙂
Prawie 130 km malownicza trasa odłożyła nam trochę kwasu mlekowego w nogach.
Najnowsze komentarze