Kolejna tygodniowa porcja treningów za nami. We wtorek pojechaliśmy na 70 km pętlę przez Kinice i Nowogródek. Trening zrobiony w dobrym, żwawym tempie 😉
Czwartek to podjazdy i klasyczne męczenie nóg.
A niedziela to jak zawsze wisienka na torcie i kolejna „ustawka” w planach.
Tym razem jedziemy na 120 km pętlę przez Lipki, Strzelce, Pełczyce i Barlinek. Od Goszczanowca zaczynamy zabawę. Tym razem grupa mocno się pilnuje, a bezwietrzna pogoda utrudnia poszarpanie peletonu. Pomimo pofalowanego terenu od Zwierzynia do Pełczyc nikomu nie udaje się odjechać.
Za Pełczycami odskakuje Tomek i Darek, których peleton „łapie” w Barlinku. W samym mieście solowej próby ucieczki podejmuje Mirek, ale niestety za pierwszą górką za Barlinkiem zostaje złapany. Na finałowym podjeździe za Barlinkiem mało przewagę zyskuje Rafał, a za nim Maciej, Tomek i Robert. Ostatecznie po mocnym finiszu na umownej mecie jako pierwszy melduje się Maciej.
Kolejny fajny trening przeszedł do historii.
Najnowsze komentarze