Miniony majowy tydzień to niezmiennie silny wiatr i średnia pogoda, bo wciąż, jak na maj chłodno.

We wtorek zrobiliśmy dobry trening na „marwickiej” trasie, a w czwartek powróciliśmy do formuły męczenia nogi na racławskich górkach.

Na początek 4 podjazdy Łupowo – Racław na twardym przełożeniu i wracamy do domów z przeświadczeniem dobrze zrobionej roboty ?

Niedziela to kolejny dzień z nijaką pogodą, ale z silnym wiatrem. Jedziemy na 120 km trasę przez Stanowice,  Nowiny Wielkie, Krzeszyce z malowniczym, choć z kiepskim asfaltem podjazdem i dalej przez Radachów, Trześniów, Drogowmin wracamy do Gorzowa.

Boczny wiaterek na otwartej przestrzeni dawał się we znaki, ale dzięki temu była okazja poćwiczyć jazdę na wachlarzu.

Share This

Uwaga, ta strona używa COOKIES. Dowiedz się więcej.

Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące COOKIES w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Zamknij