Kolejny wieczorny trening za nami. Tym razem pojechaliśmy bez planu – ta po prostu przed siebie w las.
Założenia były takie, że jedziemy przed siebie, a martwić się będziemy, jak będziemy wracać. I tak jechaliśmy, dopóki nie skończyła się leśna droga 🙂 – ma to swój pewien urok 😉
Zgodnie z planem zaliczyliśmy fajny 90 min. trening.
Do zobaczenia na kolejnym treningu 🙂
Najnowsze komentarze