Niestety czas szybko mija i niewiadomo kiedy wakacje nam przeleciały, a tym samym powoli kończy się kolarski sezon.
Ten miniony tydzień również fajnie przepracowaliśmy.
Wtorkowy trening to trasa w stronę Skwierzyny przez Santok z nawrotem na rozjeździe na Drezdenko. Po drodze kilka podjazdów i zjazdów i przekręcone 60 km.
Środa – spora grupka i jak zawsze kilka rund po „racławskich górkach”.
Czwartek to trening z gatunku „gdzie tu jechać, bo zaraz lunie deszcz”. I tak się kręciliśmy. Najpierw do Łośna po nowiutkim asfalcie, a jak się trochę wypogodziło dokręciliśmy do Łubianki, cały czas trzymając tempo na poziomie 40 km/h – mimo złej aury wróciliśmy zadowoleni do domów, mając w nogach przejechane prawie 50 km.
Sobota to dobry treningi na pętli Gorzów – Santok – Skwierzyna – Gorzów.
Niedziela niestety przywitała nas trochę jesienną pogodą. O 09.00 (ostatni raz w tym roku, za tydzień zbiórka o 10.00) wyruszyliśmy na zaplanowaną pętlę Gorzów – Rudna (przez pogodę trochę skróciliśmy dystans) – Sulęcin – Wędrzyn – Lubniewice – Gorzów. Dystans krótszy, ale tempo dobre.
Pofalowany teren pozwolił harcownikom na pokazanie mocy na podjazdach, a reszta miała okazję powalczyć o utrzymanie pozycji.
W dobrych nastrojach po pokonanym blisko 100 km dystansie rozjechaliśmy się do domów.
Z cyklu „trenujemy tu i tam” nasz kolega Robert Łosowicki kręci po angielskiej ziemi 😉
Widzimy się na kolejnych treningach !!!
Najnowsze komentarze