Nasz kolega teamowy Jerzy Pikuła, kiedy my regenerowaliśmy się po niedzielnym treningu był coraz bliżej mety zlokalizowanej w Ustrzykach Górnych. O godz. 13:50 zameldował się na 15 punkcie kontrolnym w  miejscowości Sędziszów, zlokalizowanym na 860 km trasy, wiedząc, że do mety jest już całkiem blisko – 148 km, czyli więcej niż nasza grupa przejechała podczas niedzielnego, wydawałoby się przydługiego i  wyczerpującego  treningu  !!!

Jurek Pikuła w miniony weekend wystartował w ostatnim kultowym ultramaratonie zamykającym cykl Pucharu Polski w Ultramaratonach Kolarskich Non Stop  Bałtyk – Bieszczady Tour. Kolarze do pokonania mieli 1008km dystans ze Świnoujścia do Ustrzyk Górnych.  Jurek na metę wjechał w poniedziałek o godz. 00:34 czyli po 40 godzinach i 34 minutach jazdy !!!

Po krótkim śnie i śniadaniu w krótkich słowach opisał swoją rywalizację:

„Śniadanie zaliczone można dzień zacząć – trafiłem na bardzo mocną ekipę.  Do 700 km nasza średnia prędkość kształtowała się w okolicach 30 km/h. W niedzielę od godz. 9 cały czas  padało. Temperatura  bardzo spadła i zamiast dzwonka dzwoniły zęby. Na 130 km do mety trochę mnie odcięło. Na punkcie kontrolnym  dostałem koc, rozgrzałem się, owinąłem się folią i pojechałem dalej. Niestety wycieńczenie organizmu dało się we znaki –  zjechałem z trasy i czas który miałem nadrobiony straciłem. Ogólnie na metę przyjechałem w czasie 40 godz i 30 min. „

Nasz mistrz w klasyfikacji OPEN wywalczył 7 pozycję, kończąc rywalizację w całym Pucharze Polski również na 7 pozycji.

OGROMNE SŁOWA UZNANIA I GRATULACJE !!!

Share This

Uwaga, ta strona używa COOKIES. Dowiedz się więcej.

Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące COOKIES w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Zamknij