Miniona sobota to istny raj pogodowy dla spragnionych szosowej jazdy. Dlatego też kilka minut przed 10.00 pod naszym salonem rowerowym zaczęło się robić tłoczno. Pogoda nie wiosenna a niemalże letnia z temperaturą sięgającą pod koniec treningu 20oC. Spora grupa tej soboty „zaliczyła” fajną pętlę przez Santok, Skwierzynę i Deszczno.
Na niedzielę zaplanowane mieliśmy oficjalne otwarcie sezonu szosowego. Oficjalne, bo spora grupka kręci na szosie już od miesiąca.
Pierwszy oficjalny trening szosowy w danym sezonie niesie ze sobą małą nutkę rywalizacji, bo każdy chce sprawdzić nogę, jak wypada na tle grupy i jakie efekty dały zimowe treningi.
Na rondzie przed Skwierzyną grupa podzieliła się na pół. Część wróciła szybciej, a reszta pojechała zaliczyć podjazd do Chełmska.
To był fajny ale mocny trening przy niezłej pogodzie ale z upierdliwym wiatrem.
Kiedy my testowaliśmy rowery szosowe mocny skład dalej szlifował formę w słonecznej Hiszpanii – jak my im zazdrościmy
a Adam i Tomek dzielnie zmagali się ze swoimi słabościami na trasie półmaratonu w Sulechowie – gratulujemy Panowie.
Najnowsze komentarze