Wiosna w pełni, to i chęć do wspólnych treningów większa, co dało się zauważyć na sobotniej zbiórce. Ale jak tu nie pojechać na trening skoro za oknem taka pogoda, choć jadąc przez lasy czuć było, że zima to wcale nie tak odległy temat.
W fajnej grupie przejechaliśmy ponad 60 km dystans.
Niedziela niestety z dużo gorszą pogodą, bo z pochmurnym niebem i dosyć silnym wiatrem, który zawsze tak dziwnie wieje, że niezależnie z którego kierunku byśmy nie jechali to mamy pod wiatr.
Trasa niedzielnego treningu to Gorzów – Myślibórz – Barnówko – Gorzów. Zgodnie z założeniami do Smolar jedziemy w dosyć spokojnym tempie, bo na liczniku nie widać 4 z przodu (choć przy takim wietrze jazda na czele peletonu z prędkością 35 km/h do łatwych nie należała).
Przed Myśliborzem jak zawsze mocne przyspieszenie na małym podjeździe, a za Myśliborzem gaz do Barnówka za 3 osobową ucieczką.
Za Barnówkiem ponownie się zjeżdżamy, ale tylko na chwilę, bo zaciąg niesamowicie mocnego Filipa, którego poprawił Lech Piasecki ponownie porwał peleton, a wielu z nas walczyło ze swoją psychiką, aby nie strzelić i dotrzymać koła (ale Panowie mają moc).
To był fajny trening, choć lekko nie było.
A już za kilka dni zgrupowanie w górach – będzie się działo.
Niedzielne kręcenie:
Najnowsze komentarze