Ostatnia niedziela to niestety jesień w tym negatywnym, chociaż jeszcze nie dramatycznym wydaniu – zimno, wietrznie i mokro. Na szczęście woda lała się tylko z dołu, bo ok. godz. 8.00 przestało padać i co jakiś czas wychodziło słońce, a na koniec treningu zrobiło się całkiem przyjemnie, no może za wyjątkiem wiatru.
Mimo niezbyt zachęcających warunków na szosowy trening to, na zbiórce spora grupa miłośników kolarstwa.
Zaplanowana trasa to całkiem wymagająca, pofalowana droga z Gorzowa do Sulęcina przez Miechów i z powrotem do domu przez Sulęcin – taka 100 km pętelka.
Silny wiatr, chłód i momentami niezłe tempo, ale też spory jak na tę porę roku dystans spowodował, że wielu z nas wróciło do domu czując kilometry w nogach 😉
Jedno jest pewne – jeszcze przyszły weekend mocno pracujemy (zawody w Barlinku), a od kolejnego weekendu wielu z nas zdecydowanie zwalnia tempo – pora na roztrenowanie 🙂
Najnowsze komentarze