Jak co niedzielę, pomimo „wiszącego” w powietrzu deszczu pod naszym salonie melduje się spora grupa entuzjastów kolarstwa szosowego.
Zgodnie z ustaleniami godz. 09.05 pstrykamy pamiątkową fotkę i jedziemy planowo do Drezdenka. Pierwsze 25 km w miarę spokojnie, choć momentami trzeba było niektórych uspokajać 🙂
Za Santokiem tempo wzrasta a to głównie za sprawą silnie wiejącego wiatru w plecy, ale też pilnowania naszych kilku kolegów, którzy preferują jazdę w mniejszym gronie i ciągle próbują odjechać 🙂 Skutek był taki, że na ok 40 km odcinku wykręcamy średnią 39,5 km/h.
Powrót, pomimo wiatru wiejącego w twarz też całkiem żwawy ale jazda w grupie i możliwość schowania się na kole kolegi pozwala większości z nas na przejechanie całego dystansu w grupie. Tym , którym się to nie udaje podpowiadamy – nie musicie dawać zmian ponad własne siły, oszczędzajcie się. W grupie zawsze będą mocniejsi, którzy chętnie popracują.
Jak zawsze zaliczyliśmy bardzo fajny trening, kolejna „100” przejechana, a na koniec zaświeciło słońce 🙂
Do obaczenia za tydzień 🙂
Najnowsze komentarze