Zima w końcu lekko przypomniała o sobie, bo po raz pierwszy stojąca w lesie woda zamarzło, a błoto zamieniło się w utwardzone tory.
Kiedy Marta z Robertem postanowili zamienić kolejny raz rower na biegówki, reszta grupy kręci dalej.
W sobotę zimno i wietrznie, więc nie było sensu jechać gdzieś daleko, dla tego postanowiliśmy pokręcić na trasie Parku Czechówek.
Niedziela to trening główny, dla tego pomimo dalej wiejącego nieprzyjemnego wiatru i temperatury poniżej zera w planach mieliśmy ok. 65 km trasę. (link do przejechanej trasy: https://www.relive.cc/view/g17011126244 ).
Kilka minut po 10 skierowaliśmy się w stronę Wojcieszyc wjeżdżając do lasu i dalej do Lip. Moczydła. Za Moczydłem natrafiliśmy na polowanie grupowe i trzeba było skorygować trasę, omijając Okno, jadąc przez Karsko do Parzeńska. W Parzeńsku szybki bufet i powrót brukiem przez Mironice do Gorzowa. Im bliżej domu, tym tempo większe za sprawą naszych „młodzieżowców” Janka i Filipa, którzy przeczołgali nas trochę – zwłaszcza na bruku przed Mironicami 🙂
Pomimo chłodu to był fajny trening przejechany po ciekawej trasie, którą na pewno powtórzymy, ale zgodnie z założeniami 🙂
Oczywiście na treningu nie mogło zabraknąć naszych twardzieli, którzy pomimo niezbyt sprzyjającej aury dalej kręcą na szosie.
Sami zobaczcie jak było:
Najnowsze komentarze