Tej niedzieli pomimo niezbyt ciekawej aury spora bo 16 osobowa grupka postanowiła pokręcić po bogdanieckich lasach.
Zgodnie z ustaleniami po sesji zdjęciowej (to już tradycja) 😉 kilka minut po 10.00 ruszyliśmy w stronę Baczyny, kierując się na przejazd rowerowy nad S3, a dalej raz lasem, raz polem, trochę asfaltem w całkiem niezłym tempie dojechaliśmy do Nowych Dzieduszyc, Starych Dzieduszyc i dalej do miejscowości Sosny (półmetek) i z powrotem, przy okazji zaliczając wieżę widokową.
W lesie ze względu na aurę warunki mocno zmienne – momentami śnieg i bajeczna sceneria wzbogacana promieniami przedzierającego się słońca, ale też sporo kilkucentymetrowej mazi na drogach, jak i też niemalże bagiennych odcinków, przez które lekko się ubrudziliśmy 😉
Niestety w drodze powrotnej na jednym ze zjazdów nasz zawodowy fotograf Marcin zaliczył solidny upadek 🙁 Myśląc, że wszystko jest ok. a tylko gnaty bolą, bo w końcu była wywrotka wsiadł na rower i o własnych siłach wrócił do domu. Finał niestety był o wiele gorszy bo połamane 4 żebra i połamany obojczyk i co najgorsze przebite płuco przez jedno z żeber. Chłopie jak ty dojechałeś do domu !!!???
Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie stwierdzili: „całe szczęście, że rower cały” 😉
„Marcin chwilę po upadku pod dobrą opieką. Niby wszystko ok., ale jednak nie”
To był ciężki i pechowy trening – ponad 70 km w ciężkim terenie i prawie 4 godz. jazdy – kolarze to twardziele a Marcin to „nadtwardziel” 🙂 – wracaj chłopie do zdrowia – bo kto będzie nam robił zdjęcia !!!
Najnowsze komentarze