Nie sądziliśmy, że w niedzielę uda nam się przejechać zaplanowaną wcześniej trasę. Patrząc na to, co działo się w sobotę za oknem to niedzielny trening stał pod dużym znakiem zapytania.
Ale, że staropolskie powiedzenia się sprawdzają i w „marcu jest jak w garncu” to niedzielny poranek zafundował nam słońce, ale też chłód i nieprzyjemny wiatr .
O godz. 10.00 przy naszym salonie rowerowym zaczęło się robić jaskrawo za sprawą naszych strojów – i tym razem frekwencja dopisała.
Tak jak planowaliśmy tak i pojechaliśmy: Gorzów – Skwierzyna – Międzyrzecz – Rokitno – Skwierzyna – Gorzów. Do Skwierzyny jechaliśmy grzecznie, dwójkami w spokojnym tempie, co zagwarantowało, że pierwsze 25 km przejechaliśmy w komplecie.
Za Skwierzyną tempo wzrosło i boczny wiatr podzielił grupę.
W Międzyrzeczu część grupy zawróciła, a reszta kontynuowała zmagania z wiatrem. Na odcinku Międzyrzecz – Rokitno Tadeusz czując bliskość końca treningu dawał „siarczyste zmiany” – podziwiamy i gratulujemy „nogi”.
Jak zwykle zrobiliśmy fajny, mocny trening, zaliczając pierwszą w tym sezonie „niedzielną szosową 100”.
Do zobaczenia za tydzień 🙂
PS.
Jak my kręciliśmy Grzesiek postanowił trochę popracować nad innymi partiami mięśni, zaliczając start w biegu z okazji „70 – lecia Stali Gorzów” – gratulujemy wyniku !!!
Galeria zdjęć:
I oczywiście przekaz wideo:
Najnowsze komentarze